niedziela, 10 sierpnia 2014

Ponad miesiąc za nami ...



Hej wszystkim :) Teraz mogłabym się rozpisać, ze całkiem długo nas tu nie było... No, ale tak naprawdę to nie wiem jaki był tego powód. Może brak natchnienia do pisania? Brak pomysłu na posta? Brak czasu? Prawie codziennie wchodziłam na bloggera i myślałam "co napisać? ", "jak napisać?", "o czym napisać?" i mimo, ze w głowie było setki myśli i pomysłów, od miesiąca nie pojawił się żaden nowy post ... Nie czuję się, ani trochę dumna z tej wiadomości. Zastanawiam się "dlaczego na wakacje zabrakło nam natchnienia na pisanie?". Jednak mam nadzieje, że to się zmieni i od tej pory posty będą pojawiać się trochę regularniej :)    

A nawiązując do wakacji... Ich dni powoli mijają, zaczynają się zakupy 'szkolne'. Czuje się jakbym to już za tydzień miała rano wstać i ruszać do gimnazjum. Własnie.... do g i m n a z j u m. Wcześniej nie miałam żadnych wątpliwości, a teraz mam pełno obaw. Jacy to będą nowi nauczyciele? Nowa szkoła? Czy będę miała czas na bloga? A tak swoja drogą to został nam tylko (prawie) miesiąc bez szkoły (ta myśl dobija mnie jeszcze bardziej), więc postarajmy się ten czas wykorzystać jak najlepiej i tak, aby nazwać wakacje 2014 najlepszymi w życiu :)


Pierwszy miesiąc wakacji minął mi bardzo dobrze ;) Kilka dni po zakończeniu roku, razem z babcią i siostrą, udałam się pociągiem do Złotopola (mała miejscowość w pobliżu Torunia). Chociaż było tak upalnie, ze rzadko gdziekolwiek jechaliśmy to czas spędziłam tam bardzo fajnie. Mogłam godzinami (tak dokładniej to 2-3 h ) jeździć na rolkach, przesiadywać na tarasie słuchając muzyki, siedząc na bardzo wygodnym krześle, wieczorami chodzić na spacery. Chyba jedynym minusem było to, ze nie było tam, ani minutki 'ciszy'. Głównie chodzi mi o to, ze dom mojej cioci, u której własnie byłam, położony był 10-15m od głównej autostrady trasy Warszawa-Gdańsk ... Więc cały czas było słychać odgłos jadących samochodów. Chociaż dało się przyzwyczaić i nie zwracać na to uwagi. Po powrocie do domu przyjechała do mnie kuzynka, z którą również nie mogłam się nudzić! Jeszcze w między czasie byłam u przyjaciółki na urodzinach. Później kilka dni przesiedziałam w domu, już bez żadnych gości, ani dalekich wyjazdów (nie licząc wypadów nad jezioro). Następnie 10 wspaniałych dni spędzonych z moimi przyjaciółkami! I tu mogłabym pisać i pisać, ale widzę ze post robi się troszkę przy długi i pewnie by was to znudziło. Więc na koniec dodam, ze tylko teraz (te kilka dni kiedy jestem w domu) trochę się nudzę ...Jednak czasem razem z siostrą i kuzynem jest naprawdę super!                                                             
                                                                                                                                                 (-Weronika)





A jak wam minął pierwszy miesiąc wakacji? Macie co wspominać?